niedziela, 18 listopada 2012

Będzie wojna?

Punktów zapalnych na naszej planecie nigdy nie brakowało. Nie inaczej jest i teraz. Japonia vs. Chiny, Pakistan vs. Indie, Turcja vs. Syria, Korea Płn vs. Południowa, Izrael vs. Iran to tylko te najbardziej popularne w mediach. Do tego dochodzą tendencje separatystyczne w niektórych regionach świata (Katalonia, Teksas). Mamy też kryzys gospodarczy, rosnące globalne zadłużenie, którego nigdy spłacić się nie uda i drożejącą żywność. Ta ostatnia spowodowała Arabską wiosnę ludów w Afryce i powoduje dalsze ubożenie społeczeństw. Czy mamy się czego bać?

Postępująca islamizacja Europy zachodniej powoduje wzrost poparcia dla skrajnej prawicy. To z kolei pobudza aktywność lewackich zwolenników multikulti. Ponadto zbliża się wyznaczona przez Hollywood data końca kalendarza Majów i przebiegunowanie Ziemii, a co za tym idzie "koniec świata, jaki znamy". Zmienia się klimat - trzęsienia ziemi, tsunami, wybuchy wulkanów, upały lub ataki zimy w coraz to dziwniejszych miejscach. Topnienie lodowców oraz przegrana Waldemara Pawlaka w wyborach na szefa PSL uzupełniają obraz Ziemi u progu zagłady.

W ludziach na całym świecie wrze krew i to widać. Coraz więcej jest osób, czy grup społecznych, które są z czegoś niezadowolone i ta tendencja się utrzymuje. Prędzej czy później, coś się musi zmienić. Natury nie da się oszukać. W przeszłości w takich sytuacjach wybuchały wojny. Wprawdzie rozwinęliśmy się jako cywilizacja i zrozumieliśmy, że dobrobyt szybciej zbuduje się na handlu i współpracy niż na konfliktach, ale groźby wybuchu wojny światowej lub serii regionalnych wojenek wykluczyć nie można. Być może nasza cywilizacja nie zna innej możliwości uspokojenia sytuacji, niż upuszczenie krwi.

Oczywiście nie znam przyszłości i nie wiem co się wydarzy. Ale mam wrażenie, że coś się jednak szykuje. Coś grubszego, co może zmienić układ sił na świecie. Nie wiem co to będzie, wojna czy coś innego. Ale skala i dynamika napięć społecznych na świecie nie zniknie z dnia na dzień za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. A gdzieś musi znaleźć ujście.


1 komentarz:

  1. Mam dokladnie to samo przeczucie od paru miesiecy.

    Chybcik

    OdpowiedzUsuń