Pytanie już nie czy, lecz kiedy nasz system emerytalny zbankrutuje. Wpływy ze składek nie starczają na wypłaty świadczeń. Rząd dotuje ZUS rok rocznie, aby to się jakoś kupy trzymało. Ale aby móc to robić, musi ściągać pieniądze z podatków. Kwota dotacji rośnie cały czas. Społeczeństwo się starzeje, bezrobocie rośnie, młodzi wyjeżdżają z kraju. Ten system idzie na dno, czy w to wierzymy czy nie.
Proporcje między płacącymi składki i podatki oraz osobami pobierającymi świadczenia z ZUS, są coraz bardziej niekorzystne. I nie ma wizji, jak to zatrzymać. Po prostu nie ma chętnych do utrzymywania tego systemu. I nie ma skąd ich wziąć. Bo podnosząc podatki bezrobocia się nie zmniejszy. Naiwnością jest liczyć, że wpuścimy do kraju imigrantów, którzy będą pracować za psi grosz i utrzymywać naszych emerytów. Nasi emigranci też nie wrócą, bo nie za bardzo jest do czego wracać. A ludzie żyją coraz dłużej, pomimo syfu jaki mamy w służbie zdrowia.
Zamiast zmierzyć się z tym i innymi realnymi problemami gospodarczymi, rząd proponuje nam debatę nad legalizacją związków partnerskich. To takie igrzyska dla gawiedzi. Temat zastępczy, który ma odwrócić naszą uwagę od realnych problemów. Rządzący liczą, że jakimś cudem koniunktura na świecie się odwróci, PKB zacznie rosnąć i problem sam się rozwiąże. Niestety, tak nie będzie.
Upadek systemu zabezpieczeń społecznych można odsuwać w czasie, zadłużając się, podnosząc podatki, czy likwidując OFE. Ale aby ten system nie zbankrutował, trzeba by go całkowicie przebudować. Żaden rząd tego się nie podejmie, bo każdy chce mieć szansę utrzymanie władzy. A potrzebna, niezbędna reforma, oznaczałaby społeczne oburzenie i prawdopodobne wcześniejsze wybory. Tak więc płyniemy sobie w kierunku góry lodowej. Każdy boi się wykonać skręt, a zamiast tego modli się, aby góra sama stopniała zanim do niej dotrzemy...
ZUS upadnie wtedy, kiedy rząd nie będzie miał już z czego finansować tego bajzlu, i równocześnie nie będzie miał już z czego okradać obywateli, a cały majątek zostanie wyprzedany.
OdpowiedzUsuńMyślę, że jeszcze kilkanaście lat to potrwa.
Może to być.
OdpowiedzUsuńmam nadzieje ze nastapi to niebawem.
OdpowiedzUsuńOby nie bo co my zrobimy bez zusu?
OdpowiedzUsuń