Ojejku, jak ja dawno tu nie pisałem. Chyba z miesiąc już będzie. Świat widziany oczami leminga tak szybko się zmienia, a ja nic nie piszę. Wybaczcie. Byłem chory, a właściwie nadal trochę jestem. A poza tym, nie oszukując, po prostu nie miałem weny. Przelewam tu swoje frustracje na temat otaczającego mnie świata i w pewnym momencie poczułem przesyt. Dałem więc sobie miesiąc przerwy.
Na świecie sporo się dzieje. Mój ulubiony od dłuższego czasu polityk, mister minister Gowin pokazał swoją siłę. Mam cichą nadzieję, że zdoła zjednoczyć konserwatystów z PO i nie radykalne skrzydło PIS. Byłem fanem POPiSu za dawnych czasów. Nie podoba mi się lewitacja PO w kierunku Paligłupa ani zamiana PIS w bractwo smoleńskie. Gowin jest gdzieś po środku, co mi się podoba. Życzę mu jak najlepiej.
W międzyczasie mamy eskalację konfliktu w Mali. Niby chodzi o wolność Europy, ale nawet idioci wiedzą, że chodzi o surowce. O to samo chodziło w Iraku. Wojny zawsze miały jakiś ekonomiczny cel. Co do udziału naszych wojskowych to jestem jak najbardziej za. Niech się szkolą do wojny w obcych krajach, bo gdy w końcu przyjdzie nam bronić swojego kraju, to na naukę i chrzest bojowy może być za późno.
W naszej gospodarce też ciężko. PKB rośnie coraz wolniej. Niby rok do roku to 2%, czyli recesji nie ma, ale z kwartału na kwartał jest coraz gorzej. Nie ma co się dziwić, skoro nadal nie opłaca się w tym kraju uczciwie pracować. ZUS podnieśli, podatki podnoszą, opłaty drogowe też. Teraz samorządy chcą opłaty parkingowe podnosić. Wszyscy dookoła tylko wyciągają łapy po nasze pieniądze. I ciągle im mało.
A emigrować już nie ma gdzie. Ostoją liberalizmu gospodarczego na świecie są Chiny. Masakra jakaś. USA coraz bardziej socjalistyczne. Europa zmienia się w kalifat. Australia niby ok, ale jest daleko. No i tam zresztą w ogóle jest dziwnie, bo chodzą wszyscy do góry nogami.
I tak sobie rozmyślam, co mógłbym powiedzieć Wam na pocieszenie. Jak przeżyć kryzys, jak się utrzymać na powierzchni. No i wymyśliłem. Bieda jest, więc ograniczmy spożycie. Obiad bez kompotu, bo tak będzie taniej. Herbatka bez ciastka, w myśl nowej zasady lemingów: Piłeś? Nie jedz. W ten sposób zaoszczędzimy i przetrwamy trudne czasy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz