sobota, 29 grudnia 2012

Polska w stanie wojny

Dzisiaj śniła mi się wojna. Rosja dokonała inwazji na Polskę. Widziałem samoloty lecące na front i mobilizację wojsk. Jako cywil wraz ze znajomymi zastanawialiśmy się co powinniśmy robić. Chować się, uciekać? Jak będą nas traktować najeźdźcy? Było dla nas jasne, że wynik jest przesądzony. To był wprawdzie tylko sen, ale zmusił mnie do paru przemyśleń.

Od 67 lat nasz kraj nie był z nikim w stanie wojny. Niewielu spośród żyjących miało okazję w niej uczestniczyć. Jako społeczeństwo, jako ludzie, nie jesteśmy w ogóle na nią przygotowani. Żyjemy w świecie, gdzie wszystko jest dostępne od ręki. Jedzenie czeka w marketach otwartych całą dobę. Woda leci z kranu, gdy tylko tego chcemy. Śmieci są regularnie wywożone przez zakład komunalny itp. Nie ma wokół zbyt wielu zagrożeń, poza przestępczością, piratami drogowymi i debilami, którzy są u władzy.

Zastanawiam się, jak Polacy by się zachowali, gdyby ktoś zaatakował nasz kraj. Gdyby media takie jak woda, gaz czy prąd przestały być dostępne, sklepy przestały otrzymywać zaopatrzenie, gdyby nikt nie wywoził śmieci, nie odśnieżał ulic. Generalnie, gdyby wszystkie zdobycze cywilizacji, z których istnienia często nie zdajemy sobie sprawy, przestały działać.

W moim śnie czułem się zagubiony i przestraszony. Nie wiedziałem co i jak zrobić. Nie miałem kogo zapytać o poradę. Nie potrafię obsługiwać broni, więc raczej bym nie walczył. Nie umiem wytwarzać jedzenia, więc przymierałbym głodem. Nawet, gdyby walki ominęły moją okolicę, byłbym wraz z innymi bezradny. Przynajmniej na początku. Ten sen uświadomił mi, jak bardzo kruchym tworem jest współczesna cywilizacja. I jak bardzo jesteśmy uzależnieni od sprawnego jej funkcjonowania.

A co do samej wojny, to atak Rosji na Polskę skończył by się naszą klęską. W każdym możliwym scenariuszu. Bez pomocy NATO, przegralibyśmy w kilka dni. Z pomocą NATO, bronilibyśmy się dłużej, ale konfrontacja NATO-Rosja skończyłaby się ostatecznie nuklearną zagładą. Tak czy siak, Polski by nie było. Wniosek? Życzmy sobie, aby urodzeni dzisiaj, doczekali emerytury żyjąc w pokoju.


2 komentarze:

  1. Największe zagrożenie wojną to wspomniani debile przy władzy. I to szybciej Jaśnie Oświecony Naczelny Wódz Kaczor z Feldmarszałkiem Lotnictwa Ma-Cze-Rewiczem zaatakowaliby Rosję w imię odzyskania naszych rdzennych ziem smoleńskich. Rosja ma naprawdę wiele większych swoich problemów niż jakaś tam Polska. Jednak sens wypowiedzi jest jak najbardziej aktualny. Po wypowiedziach na blogu wnioskuję, że jesteś liberałem zmęczonym jak coraz większa rzesza Polaków rządami bandy czworga. Banda nie ma żadnego pomysłu na Polskę, poza tym żeby doić naród ile wlezie. Wszyscy przy korycie, od czasu do czasu się wymieniają i trochę na siebie publicznie pokrzyczą. Za nic tego nie oddadzą. To jest beczka prochu, która wcześniej czy później wybuchnie, bo nawet najbardziej tępy naród nie wytrzyma kiedy zacznie żreć trawę. Kwestia czasu. Scenariusz bardziej realny na wojnę i to straszniejszą niż z Rosją... domową. Zwykli ludzie będą wieszać przedstawicieli władzy, a władza będzie strzelać do zwykłych ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. życzę ci tusku żebyś skończył jak czauczesku.

    OdpowiedzUsuń