sobota, 30 marca 2013

Z raju do piekła - ratowanie Cypru

Witam po baaardzo długiej nieobecności. Byłem zajęty sprawami nie związanymi z blogiem, co sprawiło, że oszczędziłem Wam swoich intelektualnych wynaturzeń przez kilka tygodni. Dzisiaj postanowiłem napisać o wydarzeniach, o których głośno ostatnio w mediach - o nacjonalizacji oszczędności zgromadzonych w bankach na Cyprze.

Nie będę się rozwodził nad przyczynami tego stanu rzeczy. Fakt pozostaje faktem. Ludzie, którzy z tych czy innych powodów trzymali swoją gotówkę na rachunkach banków cypryjskich, de facto stracą wszystko co mieli ponad kwotę 100 tysięcy Euro. Dlaczego twierdzę, że stracą wszystko? Na stronie BBC znalazłem szczegóły planowanej operacji.

37,5% kwoty ponad 100 tys. Euro, będzie przymusowo zamienione na akcje banków. W praktyce nie wiadomo jednak czy i kiedy będzie można w jakikolwiek sposób spieniężyć. 22,5% tej nadwyżki, będzie wisiało na nieoprocentowanych lokatach i w przyszłości będzie prawdopodobnie również zabrane. Pozostałe 40% będzie sobie leżało na oprocentowanych lokatach, ale bez możliwości ich podjęcia tak długo, aż banki na Cyprze zaczną "dobrze prosperować".

Ponieważ nikt nie jest w stanie dać jakiejkolwiek gwarancji, że banki przetrwają w tym kraju, można z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością stwierdzić, że tych pieniędzy ich właściciele już nie zobaczą. Kapitał, mimo ograniczeń, będzie uciekał z tej wyspy. Raj podatkowy się skończył. Bez kapitału, banki nie przetrwają.

Manewr z grabieżą nadwyżek ponad 100 tys. euro to sprytne rozwiązanie. Nie narusza zasady państwowej gwarancji wkładów do tej kwoty. Dodatkowo podoba się tak zwanej "ulicy", czyli normalnym ludziom, z których nieliczni mają oszczędności w takiej kwocie. Zamieszek na masową skalę więc nie będzie - w końcu zabieramy tylko "bogaczom". Ale precedens powstał i już nikt z nas nie może być niczego pewien.

W innych krajach pójdzie łatwiej - doświadczenia z Cypru pomogą. Gdy rządy innych krajów Europy zostaną przyciśnięte do muru, zrobią to samo. A jak zabraknie kasy z depozytów, można wprowadzić jednorazowy podatek katastralny w wysokości, dajmy na to, 30% wartości posiadanych nieruchomości. Kreatywność rządów w obmyślaniu sposobów gnębienia swoich obywateli nie zna granic. Jak widać, dotyczy to nawet Unii Europejskiej.


2 komentarze: