sobota, 29 września 2012

Obudź się Polsko

Dzisiaj, 29 września 2012 odbył się w stolicy marsz pod hasłem "Obudź się Polsko". Oficjalnie manifestowano "przeciw brakowi dialogu społecznego, podnoszeniu wieku emerytalnego oraz w obronie swobód obywatelskich i pluralizmu mediów". Nie da się ukryć, iż w dużej mierze miał on charakter polityczny. Prawo i Sprawiedliwość kreuje się na obrońcę tak zwanych 'zwykłych ludzi'. Chodzi głównie o tych, których kryzys gospodarczy dotknął najbardziej i nie potrafią się odnaleźć w obecnej rzeczywistości.

Ideologia ultrakatolicka oraz postulaty związków zawodowych są mi wprawdzie odległe, ale zgadzam się ze znakomitą większością haseł wypowiadanych przez manifestantów pod adresem obecnej władzy. No może z wyjątkiem kwestii wieku emerytalnego, o którym swoją opinię wyraziłem już TUTAJ. Ogólnoświatowy kryzys zadłużenia jest faktem i żadna władza nie byłaby w stanie ochronić swoich obywateli przed jego skutkami. Ale uzasadnianie nim wszystkiego, co w kraju dzieje się źle, to robienie z obywateli idiotów. Ludzie przestali już wierzyć, że obecny rząd robi wszystko najlepiej jak tylko można. A to, że mu nie wychodzi, to wina kryzysu i partii opozycyjnych. Poza działaniami Jarosława Gowina nie widzę nikogo z obecnej władzy, kto miałby jakąś realną przyszłą wizję państwa. Odnoszę wrażenie, że mają w planie jedynie administrowanie do czasu kolejnych wyborów.

W coś takiego jak wolne media nikt już chyba nie wierzy. Skomercjalizowane stacje telewizyjne i radiowe mają za zadanie mówić i pokazywać to, co powstrzyma widza lub słuchacza przed zmianą kanału. Przynajmniej do czasu, aż zacznie się kolejny przydługi blok reklamowy, w którym będą nam wmawiać że najlepszą drogą do szczęścia jest pożyczka, zupka w proszku, nowy tablet i krem na zmarszczki. Ale to najmniejszy problem. Razi spadek jakości przekazu. Nie będę się już znęcał nad pokracznym kopiowaniem zachodnich show w stylu Taniec z Gwiazdami, Mam Talent czy You Can Dance. Kto chce niech to ogląda. Bardziej boli mnie to, że nawet programy opiniotwórcze są pełne nieścisłości i manipulacji. Media skupiają się raczej na formie przekazu, która ma być zjadliwa dla jak największej ilości konsumentów. Ma być szybko, ciekawie, kolorowo i mało konkretnie. Czy można to nazwać dialogiem społecznym?

Państwo nie dba o bezpieczeństwo obywateli. A już na pewno nie tak, jak można by tego oczekiwać. Zamiast coraz bezpieczniej, obywatele czują się coraz bardziej zaszczuci. Podsłuchy w telefonach, inwigilacja Internetu. Płatne drogi i płatne parkingi, bezkarni kieszonkowcy i drobni złodzieje. Po ulicach chodzą wyrostki uzbrojone w noże i groźne psy, ale żaden policjant ani strażnik miejski nie odważy się wyegzekwować nałożenia im (psom) kagańca. Dziury w drodze, na łatanie których zarabia się stawiając fotoradary wszędzie tam, gdzie tych dziur jeszcze nie ma itp. itd. Zbawieniem dla władzy jest emigracja - ubywa niezadowolonych, kolejek w Urzędach Pracy i chętnych do manifestowania. Niby rząd chce, aby wrócili do kraju, ale nie jest w stanie niczego im zaoferować. Nie mówię o tworzeniu miejsc pracy, bo na tym władza się nie zna. Mówię o tym, aby przestać wkładać kij w szprychy przedsiębiorców, którzy chcieliby i potrafią tworzyć miejsca pracy.

Dług państwa przyrasta w zastraszającym tempie. Jedyną odpowiedzią jest podnoszenie podatków, wprowadzanie nowych i likwidacja ulg. Nie ma żadnego spójnego długofalowego planu oddłużenia. Co więcej, remedium na wzrost gospodarczy ma być zwiększenie akcji kredytowej przez banki. Na kredyt żyć się długo nie da. Grecy się o tym przekonali, a i my jesteśmy na najlepszej drodze.

Nie jestem do końca przekonany, czy dobrym przebudzeniem dla Polski byłoby oddanie władzy w ręce sfrustrowanych radykałów, ale muszę przyznać, że w ich patriotyzm uwierzę prędzej, niż w patriotyzm dziwolągów z partii Janusza Palikota. Uważam, że w tym kraju jest naprawdę sporo do zrobienia i nie chciałbym aby przestrzeń publiczną wypełniała jałowa dyskusja o prawach różnego rodzaju mniejszości.


1 komentarz:

  1. W 100 % się zgadzam.
    Odnośnie wydłużenia emerytalnego to ludzie mogą czuć sie oszukani, bo przed samymi wyborami zarówno po jak i komorowski i rostowski zapewniali, że wydłużenia wieku emerytalnego nie będzie.
    Później wprowadzają zmianę, ale sfery mundurowej
    zmiana nie dotyczy tylko tych którzy roczną służbę od 1 stycznia 2013 r.
    To jakieś jaja.
    Osoba która dziś ma 45 lat (i 20 lat pracy) na emeryturę przejdzie za 22 lata czyli w 2034
    gdy ta osoba ma syna który powiedzmy ma 22 lata i od roku 2011 r. jest w Policji to syn na emeryturę przejdzie w 2026 r. Czyli o 8 lat wczesniej niż jego ojciec
    TEGO TO BY I ŚP BAREJA NIE WYMYŚLIŁ

    OdpowiedzUsuń